29 lipca 2012

Mufinki brzoskwiniowe


Tegoroczne lato charakteryzuje się wyjątkową nieregularnością. I nie chodzi mi tu o pogodę, lecz o zamieszczanie przeze mnie wpisów na blogu (co jest jednoznaczne z odpowiednio częstym wypiekaniem). Kolejna przerwa spowodowana była wakacyjnym wyjazdem (a jakże!). Tym razem wakacje spędziłem w prawdziwie polskich klimatach. Nie, nie poleciałem do Sharm el-Sheik ani do Hurghady. Pisząc polskie klimaty mam na myśli nasze krajowe (tzn. mieszczące się w obrębie polskich granic) kurorty. A konkretnie to kurort sopocki. Było miło i udało mi się odpocząć. Od upałów także.
     Pisząc tego posta zorientowałem się, że chyba miałem urodziny. To znaczy mój blog miał. [grzebię w kalendarium] Zgadza się. Dobrze mi się wydawało. No i przegapiłem. A to przecież jeszcze ten wiek (pierwsze urodziny), do którego można się otwarcie przyznać. Trudno. Za rok będę świętował dwa razy. Upiekę tort dwa torty i zdmuchnę świeczki. Jedyne, co nawiązuje do urodzin bloga, to przepis. Rok temu, jako pierworodne, pojawiły się mufinki morelowe, dziś prezentuję mufinki brzoskwiniowe. I niech to podobieństwo będzie swoistą formą uczczenia mojej rocznicy. Gdybym w przyszłym roku jednak znowu przegapił urodziny, to przypomnijcie mi proszę. Upiekę wtedy z nektarynkami.  


SKŁADNIKI (12 sztuk)
300 g mąki pszennej
80 g cukru pudru
100 g stopionego masła
2 jajka
240 ml kwaśnej śmietany
2,5 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
2-3 małe brzoskwinie (obrane i pokrojone w drobną kostkę)

KRUSZONKA
2 czubate łyżki brązowego cukru
mała grudka masła


1. Nagrzać piekarnik do temperatury 200°C. Natłuścić 12 foremek do mufinek lub przygotować foremki papierowe.

2. Jajka lekko ubić i połączyć z cukrem, śmietaną i roztopionym masłem (przestudzonym). Do tego przesiać mąkę, dodać proszek do pieczenia, szczyptę soli i pokrojone brzoskwinie. Całość wymieszać łyżką (ciasta nie trzeba mieszać zbyt dokładnie, może mieć grudki).

3. Nałożyć ciasto do przygotowanych foremek. Przygotować kruszonkę, mieszając cukier z roztopionym masłem (masła użyć tyle, aby cukier miał konsystencję mokrego piasku). Kruszonką posypać każdą mufinkę.

4. Mufinki wstawić do nagrzanego piekarnika i piec 30-35 minut. Ciasto powinno się lekko zrumienić. Upieczone mufinki ostudzić.


06 lipca 2012

Torciki sernikowe z malinami


We Wrocławiu upały są tak nieznośne, że coraz rzadziej włączam piekarnik. Dodatkowego źródła ciepła w mieszkaniu zdecydowanie nie potrzeba. Co więcej, w takiej temperaturze zwyczajnie mi się nie chce spędzać czasu przy buchających parą garnkach i rozgrzanym piekarniku. Dlatego codzienną porcję słodkości stanowią przede wszystkim lody (kupne, ale niebawem pewnie pokuszę się o własny wyrób). Przynajmniej jest okazja do odwiedzenia nowych i także tych sprawdzonych już lodziarni. A w związku z tym, że strefa kibica opuściła już wrocławski rynek, spacerowanie w centrum miasta i poszukiwanie nowych lokali ze smakołykami znów stało się przyjemnością.
      Wysokie temperatury nie sprawiły jednak, że zupełnie zaprzestałem kucharzenia. Trochę się ograniczam, jednak porzucić pieczenia na dłużej nie potrafię i do kuchni od czasu do czasu zaglądam. Dobrą okazją do eksperymentowania była wizyta znajomych. W końcu trzeba trzymać poziom i w takiej sytuacji nie można sobie pozwolić na niepieczenie. Potrzebowałem przepisu, który wykorzystanie piekarnika ograniczy do minimum i którego efekt będzie bardzo orzeźwiający. No i użyte zostaną w nim maliny, które już od kilku dni nękały moją głowę, domagając się należytego wykorzystania. W takich oto okolicznościach zrodziła się koncepcja niniejszych torcików, zwanych także malinowymi wieżami.






SKŁADNIKI (6 sztuk)
maliny

biszkopt
120 g cukru
60 g mąki pszennej
3 jajka
1 płaska łyżka mąki ziemniaczanej
1 czubata łyżka kakao

masa serowo-śmietankowa
250 ml śmietany kremówki (30 lub 36%)
500 g twarogu na sernik
4 czubate łyżki cukru pudru (lub więcej, jeśli lubicie słodsze desery)
3 płaskie łyżeczki żelatyny

polewa
30 g gorzkiej czekolady (minimum 70%)
1 płaska łyżka cukru pudru
1 łyżka masła
1 łyżka mleka


1. Przygotować biszkopt. Białka ubić na sztywną pianę, dodać cukier i jeszcze chwilę ubijać. Nie przerywając ubijania, dodać żółtka. Mąkę pszenną przesiać z mąką ziemniaczaną oraz 2 łyżkami kakao i dodać do ubitych jajek. Delikatnie wymieszać. Masę przełożyć do prostokątnej blaszki (35x24 cm). Biszkopt piec w temperaturze 160 °C do momentu, kiedy patyczek wbity w jego środek będzie suchy. Upieczony biszkopt ostudzić.

2. Z biszkoptu wyciąć 12 równych krążków (w tym celu użyłem szklanki). Z papieru do pieczenia przygotować 6 rulonów o takiej samej średnicy jak średnica biszkoptowych krążków (papier owijałem wokół szklanki, którą wykorzystałem do wycięcia krążków z biszkoptu, a następnie sklejałem taśmą klejącą). Do każdego rulonu włożyć 1 biszkoptowy krążek, a na nim położyć kilka malin.

3. Żelatynę rozpuścić w odrobinie gorącej wody. Śmietanę kremówkę ubić. Ser zmiksować z cukrem pudrem. Przestudzoną żelatynę połączyć z serem. Całość wymieszać z ubitą kremówką. Masą serowo-śmietankową wypełnić przygotowane rulony. Przykryć pozostałymi krążkami z biszkoptu. Przygotować polewę: wszystkie składniki umieścić w miseczce i wstawić do mikrofalówki na 1-2 minuty (najniższa moc) lub rozpuścić w kąpieli wodnej. Polewę rozprowadzić na wierzchnich krążkach z biszkoptu. Torciki wstawić do lodówki na 3 godziny. Przed podaniem udekorować malinami.

01 lipca 2012

Tarta owocowa (czerwona)


Sezon truskawkowy powoli zmierza ku końcowi, dlatego dzisiejsza propozycja najprawdopodobniej będzie moim ostatnim truskawkowym wypiekiem w tym roku. W moim wydaniu tarta ta jest truskawkowa, choć taka być nie musi. Przyrządzić ją bowiem można z dowolnych owoców. Co więcej, w oryginalnym wydaniu truskawek w niej nie było. K. i F. (to im ukradłem pomysł) tartę przyrządzili na zielono – z agrestem i pokruszonymi na wierzchu bezami. Pychota! Ponieważ zawsze muszę dodać coś od siebie, to i tym razem było tak samo i tartę przyrządziłem na czerwono – z truskawkami i czerwoną porzeczką. Sami wybierzcie wariant, który wam bardziej pasuje (lub stwórzcie własną wersję tej tarty). Dodam tylko, że ciasto najlepiej smakuje mocno schłodzone, dlatego przed podaniem na kilka godzin powinno znaleźć się w lodówce.


SKŁADNIKI
250 g mąki pszennej
50 g cukru pudru
1 jajko
150 g masła
300 g czerwonych owoców (ja użyłem truskawek i czerwonej porzeczki)
2 opakowania truskawkowej galaretki


1. Przygotować kruche ciasto: mąkę oraz cukier puder posiekać z masłem. Dodać jajko i zagnieść ciasto. Z ciasta uformować kulę. Schładzać ją w lodówce przez 1 godzinę.

2. Ciasto rozwałkować na okrągły placek. Wyłożyć nim formę do tarty (30-32 cm średnicy). Ciasto obciążyć, np. suchymi ziarnami fasoli. Zapiekać w temperaturze 200 °C. Po 15 minutach usunąć obciążenie. Ciasto pozostawić w piekarniku jeszcze przez 10-15 minut, aż lekko się zarumieni. Upieczone ciasto ostudzić.

3. Galaretki rozpuścić w 750 ml gorącej wody. Owoce rozłożyć na kruchym spodzie. Zalać tężejącą galaretką. Schładzać w lodówce przez kilka godzin.