22 sierpnia 2011

W poszukiwaniu słodkich inspiracji

Tort malinowy był ostatnim sierpniowym przepisem. Moim zdaniem bardzo udanym. Teraz czas na wakacje! Celem tegorocznej podróży jest południowa część Czech (z malowniczym miasteczkiem Znojmo na czele) oraz Wiedeń – raj dla wielbicieli słodkości. Mam nadzieję, że i tym razem uda mi się skosztować wielu regionalnych pyszności, a po powrocie spróbuję odtworzyć (i oczywiście przedstawić na blogu) smak dzieł tamtejszych kucharzy i cukierników. Już nie mogę się doczekać! Tymczasem przed wyjazdem czeka mnie jeszcze pakowanie oraz pobudka o 4.00 (czyli najmniej pasjonująca część tej wyprawy). Zacisnę zęby i jakoś przez to przebrnę. Trzymajcie się słodko.

21 sierpnia 2011

Tort intensywnie malinowy


Dziś znów pojawiają się maliny. Ale jak im się oprzeć? Tym razem w wersji bardziej wymagającej – w postaci tortu. Szczerze przyznam, że rzadko sięgam po przepisy na takie słodkości. Wszystko przez moją tendencję do podjadania wszelkich mas i kremów. Często okazuje się, że kremu jest za mało do przełożenia tortu. No i wtedy trzeba improwizować. Tym razem masy przygotowałem na tyle dużo, że wystarczyło i do tortu, i do podjadania. A jest co podjadać... Dodam jeszcze, że tort można spożywać w dowolnych ilościach. Masa jest na tyle lekka i orzeźwiająca, że z pewnością nie zemdli.


SKŁADNIKI 
250 g malin + kilka do dekoracji
110 g (2/3 szklanki) mąki pszennej
110 g (pół szklanki) cukru
85 g (pół szklanki) + 1 łyżka cukru pudru
3 jajka
375 ml śmietany kremówki
400 g gęstego jogurtu naturalnego (greckiego lub tureckiego)
4 łyżeczki żelatyny
1/3 łyżeczki proszku do pieczenia
200 ml wody
łyżka spirytusu lub 2 łyżki wódki


1. Nagrzać piekarnik do temperatury 180°C. Natłuścić małą tortownicę (o średnicy 20-22 cm).

2. Przygotować biszkopt (co najmniej kilka godzin przed przełożeniem tortu). Oddzielić białka od żółtek. Z białek ubić sztywną pianę. Dodać cukier i ponownie ubić. Nie przerywając ubijania, dodawać po jednym żółtku. Delikatnie wymieszać z przesianą mąką i proszkiem do pieczenia. Przełożyć do wysmarowanej tłuszczem tortownicy. Piec około 35 minut. Po upieczeniu wystudzić.

3. Przygotować masę malinową. Żelatynę rozpuścić w 100 ml gorącej wody. Pozostawić do ostygnięcia. Ubić śmietanę kremówkę na sztywno, pod koniec ubijania dodając 85 g cukru pudru. W oddzielnej misce rozmieszać jogurt naturalny, delikatnie wymieszać z ubitą kremówką i rozpuszczoną żelatyną. Kilka łyżek masy odłożyć do dekoracji. Pozostałą część połączyć ze zmiksowanymi malinami. Masę przełożyć na 20 minut do lodówki, aby trochę zgęstniała. 

4. 100 ml wody dokładnie rozmieszać z łyżką cukru pudru oraz alkoholem. Biszkopt przekroić na 2 blaty. Każdy blat nawilżyć przygotowanym ponczem. Blaty przełożyć kremem i wstawić do lodówki na kilka godzin. Ja ponownie wykorzystałem tortownicę – to w niej przekładałem blaty kremem. Tort wstawiłem do lodówki na całą noc. Od metalowej tortownicy brzegi lekko ściemniały i przybrały kolor lawendy, co dodatkowo ozdobiło tort.

5. Tort wyjąć z lodówki. Ozdobić odłożoną białą masą i malinami.



20 sierpnia 2011

Karmelizowana gruszka na białej chmurce


Dziś coś dla fanów zupy "nic", która ostatnio odeszła trochę w zapomnienie. Rozłożyłem to słodkie danie niemalże na czynniki pierwsze i poskładałem na nowo, nadając mu nową formę. Głównym składnikiem deseru została karmelizowana gruszka, która spoczęła na "niczym". Miłośnicy tradycji powinni być zadowoleni.


SKŁADNIKI (4 porcje)
2 gruszki
2 jajka
250 ml mleka
50 g masła
3 łyżki cukru
pół łyżeczki octu balsamicznego
pół łyżeczki esencji waniliowej


1. Gruszki obrać, przekroić na pół i pozbawić gniazd nasiennych.

2. Oddzielić białka od żółtek. Z białek ubić sztywną pianę. Dodać łyżkę cukru i ponownie ubić. W płaskim rondelku zagotować 200 ml mleka. Zmniejszyć płomień, tak aby mleko nie kipiało. Na gotujące się mleko wykładać łyżką ubitą pianę. Gotować porcjami przez krótką chwilę. Pianki wyjąć łyżką cedzakową na talerz. Wystudzić. 

3. Żółtka wmieszać z łyżką cukru, esencją waniliową i 50 ml mleka. Do żółtek wlać mleko, które pozostało po gotowaniu pianek. Dokładnie wymieszać. Ustawić na małym ogniu i podgrzewać, aż sos lekko zgęstnieje (sosu nie wolno zagotować, bo żółtka się zetną i wtedy sos nie będzie nadawał się do użytku).

4. Na patelni rozgrzać masło. Smażyć na nim gruszki z obu stron, aż lekko się zarumienią. Do gruszek dodać łyżkę cukru, chwilę przesmażyć (należy uważać, by nie przypalić cukru). Dodać ocet balsamiczny. Całość wymieszać.

5. Na talerzyk wyłożyć kilka pianek. Na nich położyć połowę gruszki. Całość polać odrobiną sosu.


19 sierpnia 2011

Trufle tradycyjne


Dziś po raz kolejny trufle. Tym razem w wersji klasycznej – rumowe. Szczerze przyznam, że smakują mi bardziej niż trufle kokosowo-pomarańczowe, o których pisałem kilka dni temu. Trufle kokosowo-pomarańczowe, jako że przyrządzane na bazie białej czekolady, były bardzo słodkie. Nie można ich było zjeść na raz zbyt wiele, co chyba można uznać za ich wadę, bo czasem oczy jeszcze chciały, ale było już tak słodko, że trzeba było odpuścić. Z truflami rumowymi nie ma tego problemu. Można pochłonąć dowolne ich ilości. Wykonanie tych trufli jest bardzo podobne do wykonania trufli kokosowo-pomarańczowych. Bazą jest czekolada i drobno pokruszone herbatniki. Opierając się na tym przepisie można w zasadzie produkować trufle o dowolnym smaku. Zachęcam więc do eksperymentowania.


SKŁADNIKI 
100 g czekolady deserowej
150 g herbatników
łyżka masła
4 łyżki cukru pudru
2 łyżki rumu 
(lub 2 łyżki mleka i kilka kropel aromatu rumowego)


1. Herbatniki bardzo dokładnie pokruszyć.

2. Czekoladę połamać na kawałki, wsypać do miski i dodać masło. Miskę umieścić na garnku z wrzącą wodą. Gotować na małym ogniu, cały czas mieszając, aż składniki się roztopią i połączą.

3. Zdjąć z ognia, dodać rum i cukier puder. Całość utrzeć na gładką masę. Do masy wsypać pokruszone herbatniki. Dokładnie wymieszać. Z przygotowanej masy formować małe kulki. Schładzać, aż stwardnieją.

4. Schłodzone trufle obtoczyć w kakao, cukrze pudrze, pokruszonych herbatnikach, zmielonych migdałach lub zanurzyć w stopionej czekoladzie. Przełożyć do papierowych foremek.

16 sierpnia 2011

Tartaletki z borówkami


Owoce jagodowe należą do moich ulubionych*. Świetnie smakują na surowo – najlepiej prosto z krzaczka. Idealnie sprawdzają się także przy przygotowywaniu słodkości – jako składnik ciast i ciasteczek, dżemów i musów, soków i koktajli. Nie wyobrażam sobie letnich wypieków bez owoców jagodowych. Ich obecność ożywia ciasta, nadaje im wyrazistość. Sprawia, że lato ma więcej smaku. Dziś proponuję tartaletki z borówkami na kakaowym spodzie. Z odrobiną sernika. Dla mnie wyśmienite.
* tak jak i wszystkie inne owoce


SKŁADNIKI (4 sztuki)
400 g borówek amerykańskich
300 g mąki pszennej
50 g cukru
120 g masła
1 jajko
150 g sera białego (tłustego)
1 łyżka kakao
2 łyżki wody


1. Nagrzać piekarnik do temperatury 190°C. Natłuścić 4 foremki do tartaletek (o średnicy 12 cm).

2. Przesiać 300 g mąki do miski. Masło pokroić na kawałeczki i palcami wetrzeć w mąkę, aż masa będzie przypominała kruszonkę. Wsypać 25 g (2 płaskie łyżki) cukru oraz łyżkę kakao i wymieszać. Dodać 2 łyżki wody i wyrobić miękkie ciasto. Schłodzić je przez 15 minut w lodówce.

3. Ciasto podzielić na 4 równe części. Wyłożyć nimi przygotowane foremki.

4. W misce utrzeć ser biały z 25 g (2 płaskie łyżki) cukru oraz jajkiem. Masę serową rozsmarować na tartaletkach. Wierzch posypać borówkami. Wstawić do piekarnika. Piec przez 25-30 minut. Po upieczeniu wyjąć z piekarnika i ostudzić. Posypać cukrem pudrem.



14 sierpnia 2011

Trufle kokosowo-pomarańczowe


Nie ma nic lepszego niż słodycze domowej roboty. Są pyszne, aromatyczne, prawdziwe. Nie może konkurować z nimi żadna bombonierka. Idealnie sprawdzają się także jako podarunek. Poniżej przepis na trufle. Biała czekolada, wiórki kokosowe, likier pomarańczowy. Odrobina egzotyki w sierpniowe popołudnie. Doskonałe z filiżanką mlecznej kawy. Równie dobre bez niej.


SKŁADNIKI 
100 g białej czekolady
50 g wiórków kokosowych
150 g herbatników z nadzieniem custard
(lub zwykłych herbatników)
łyżka masła
3 łyżki cukru pudru
2 łyżki likieru pomarańczowego
(lub 2 łyżki mleka i kilka kropel aromatu pomarańczowego)


1. Herbatniki bardzo dokładnie pokruszyć.

2. Czekoladę połamać na kawałki i wsypać do żaroodpornej miski. Dodać masło. Miskę umieścić na garnku z wrzącą wodą. Gotować na małym ogniu, cały czas mieszając, aż składniki się roztopią.

3. Zdjąć z ognia, dodać likier pomarańczowy i cukier puder. Całość utrzeć na gładką masę. Do masy wsypać wiórki kokosowe oraz pokruszone herbatniki. Dokładnie wymieszać. Z przygotowanej masy formować kulki wielkości orzecha włoskiego. Schładzać, aż stwardnieją.

4. Schłodzone trufle obtoczyć w cukrze pudrze, wiórkach kokosowych lub pokruszonych herbatnikach. Przełożyć do papierowych foremek.



12 sierpnia 2011

Gofry drożdżowe


Gofrów słodki ciąg dalszy. Tym razem w wersji drożdżowej, a w zasadzie drożdżowo-serduszkowej. Drożdżowa miłość. Moja do gofrów nieustannie trwa. Jestem tak wielkim miłośnikiem gofrów, że nie mogę się od nich oderwać i zawsze zjadam za dużo. Wczoraj zjadłem za dużo. Następnym razem też zjem za dużo...


SKŁADNIKI 
350 g mąki pszennej
50 g cukru
100 g margaryny
3 jajka
20 g świeżych drożdży
250 ml mleka


1. Rozgrzać gofrownicę.

2. Drożdże wraz z cukrem rozpuścić w ciepłym mleku. Margarynę wraz z jajkami utrzeć na kremową masę. Dodawać stopniowo mąkę oraz mleko z drożdżami, aż powstanie gładkie ciasto. Odstawić na pół godziny.

3. Ciasto jeszcze raz dobrze wymieszać. Piec w gofrownicy na złoty kolor. Upieczone ułożyć na kracie lub oprzeć jeden o drugi, aby odparowały i dzięki temu stały się chrupiące. Podawać z ulubionymi dodatkami. 


Lemoniada skoncentrowana


Tegoroczne lato pogodą nas nie rozpieszcza. Dni słonecznych jest mniej niż byśmy sobie tego życzyli, upalnych prawie w ogóle. Miejmy jednak nadzieję, że sierpień nas jeszcze mile zaskoczy. Ja mam nadzieję, gdyż właśnie na koniec sierpnia zaplanowałem wakacje. To już postanowione – gorące dni muszą nadejść. A w gorące dni (ale także w te nieco mniej upalne) nie ma nic lepszego niż szklanka dobrej lemoniady – orzeźwia, pobudza i chłodzi. Poniżej przepis na lemoniadę skoncentrowaną. Z podanych składników wychodzi około litra syropu. Syrop pijemy rozcieńczony wodą w proporcji 1:10. Najlepiej smakuje z wodą gazowaną. Zatem do dna!


SKŁADNIKI 
5 cytryn
440 g (2 szklanki) cukru
750 ml wody


1. Cytryny dokładnie umyć. Wycisnąć z nich sok.

2. Skórki cytryn zalać wodą. Gotować przez 15-20 minut, aż zmiękną. Odcedzić na sicie lub przez gazę, zachowując wodę. Skórki wyrzucić.

3. Do uzyskanej z gotowania cytryn wody dodać cukier. Zagotować. Do gorącego syropu dodać sok z cytryn. Przelać do butelek i pozostawić do ostygnięcia. Lemoniadę podawać rozcieńczoną wodą.




11 sierpnia 2011

Babeczki czekoladowe


Czekolada! Na samą myśl ślinka napływa do ust. Biała, mleczna, deserowa, z nadzieniem lub bez –każdy znajdzie coś dla siebie. Ciasta, torty, babeczki, czekoladki, trufle... Nie można przejść obok nich obojętnie. Czekolada czystą rozpustą jest i basta. No i oczywiście nie może zabraknąć jej na tym blogu. Dziś pojawia się w postaci babeczek. Ich wykonanie wymaga pewnego nakładu czasu, jednak miłośników czekolady nie powinno to zniechęcić. Końcowy efekt wart jest bowiem odrobiny pracy. Babeczki są ucztą dla oka, przede wszystkim zaś dla podniebienia.

SKŁADNIKI (12 sztuk)
370 g mąki pszennej
150 g cukru
120 g masła
3 jajka
300 g serka homogenizowanego o smaku waniliowym
100 g gorzkiej czekolady
150 ml mleka
1 łyżka wody
opakowanie budyniu czekoladowego (40 g)


1. Nagrzać piekarnik do temperatury 190°C. Natłuścić 12 foremek do babeczek (ja wykorzystałem blachę do mufinek). 

2. Przesiać 300 g mąki do miski. Masło pokroić na kawałeczki i palcami wetrzeć w mąkę, aż masa będzie przypominała kruszonkę. Wsypać 25 g (2 płaskie łyżki) cukru i wymieszać. Dodać łyżkę wody i wyrobić miękkie ciasto. Schłodzić je przez 15 minut w lodówce.

3. Ciasto podzielić na 12 równych części. Wyłożyć nimi przygotowane foremki.

4. W misce zmiksować serek homogenizowany z 110 g cukru oraz 3 jajkami. Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej wraz z 30 ml (2 łyżki) mleka. Jedną kostkę czekolady pozostawić do dekoracji. Roztopioną czekoladę przelać do masy serowo-jajecznej. Dodać 50 g mąki oraz budyń czekoladowy. Całość dokładnie zmiksować. Masą napełnić babeczki. Wstawić do piekarnika. Piec przez 25 minut. Po upieczeniu wyjąć z piekarnika i ostudzić.

5. Do 120 ml mleka dodać 15 g (czubatą łyżkę) cukru oraz 20 g (2 łyżki) mąki. Wymieszać trzepaczką. Zagotować, cały czas mieszając, aż masa zgęstnieje. Zestawić z ognia. Do gorącej masy dodać 50 g serka homogenizowanego. Wystudzić.

6. Wystudzoną masą budyniową udekorować babeczki. Na wierzch zetrzeć pozostawioną kostkę czekolady.






09 sierpnia 2011

Ciasto marchewkowe


Marchew nie zawsze idzie w parze z groszkiem. A w zasadzie to już chyba coraz rzadziej można spotkać ten duet na naszych talerzach. Dziś proponuję marchew na słodko – w postaci pysznego ciasta. W wersji nieco mniej klasycznej, pozbawionej bowiem orzechów i cynamonu, ale wciąż bardzo wilgotnej i niezwykle smacznej. Po korzenną wersję tego ciasta sięgnę, gdy nastanie jesień. Wtedy będzie smakowała najlepiej.


SKŁADNIKI 
300 g marchwi
250 g mąki pszennej
100 g cukru
100 ml oleju słonecznikowego
2 jajka
80 ml (1/3 szklanki) mleka
czubata łyżeczka proszku do pieczenia
kilka kropel olejku pomarańczowego
szczypta soli


1. Rozgrzać piekarnik do temperatury 200°C. Formę keksową wyłożyć papierem do pieczenia.

2. Marchew obrać, umyć i zetrzeć na drobne wiórki. 

3. Do miski wbić jajka, dodać cukier i ubić mikserem. Do masy jajecznej dodać mąkę, proszek do pieczenia, szczyptę soli, mleko, olej oraz olejek pomarańczowy. Całość wymieszać mikserem. Na końcu dodać startą marchew i dokładnie wymieszać łyżką.

4. Ciasto wyłożyć do przygotowanej wcześniej foremki. Wstawić do piekarnika i piec przez 50 minut. Upieczone ciasto wyjąć z piekarnika i odstawić do ostygnięcia. Następnie wyjąć z formy i polać lukrem.



07 sierpnia 2011

Szarlotka najprawdziwsza


Kto nie lubi szarlotki? Ja uwielbiam. Zwłaszcza, gdy przyrządzona zostanie z jabłek zebranych we własnym sadzie. Z papierówek lub renet – te stare odmiany jabłek lubię najbardziej. Poniżej przepis na najzwyklejszą (i moim zdaniem najlepszą) szarlotkę. Na kruchym cieście i z dużą ilością cynamonu. Lody waniliowe nie są tu konieczne.


SKŁADNIKI 
1,2 kg obranych jabłek, pokrojonych w cienkie płatki
800 g mąki pszennej
220 g cukru
250 g masła
2 jajka
łyżeczka proszku do pieczenia
2 łyżki kwaśnej śmietany (12% lub 18%)
2 łyżki mleka
cynamon
bułka tarta


1. Nagrzać piekarnik do temperatury 190°C. Dużą formę do ciasta wyłożyć papierem do pieczenia lub natłuścić.

2. Zagnieść kruche ciasto. Na stolnicę przesiać mąkę razem z proszkiem do pieczenia, dodać masło – całość posiekać. Dodać cukier, kwaśną śmietanę, mleko oraz jajka. Szybko zagnieść. Ciasto podzielić na dwie części  jedną większą (ok. 60% całego ciasta, posłuży do wyłożenia dna i ścianek blachy) i jedną mniejszą (wierzchnia warstwa szarlotki). Z obu kawałków ciasta uformować kule, zwinąć je w folię spożywczą i wstawić do lodówki na co najmniej pół godziny.

3. Większą kulę ciasta rozwałkować na prostokątny placek. Wyłożyć nim dno i ścianki przygotowanej wcześniej formy. Ciasto posypać odrobiną bułki tartej (bułka wchłonie nadmiar soku z jabłek i dzięki temu w cieście nie powstanie zakalec). 

4. Na posypane tartą bułką ciasto wyłożyć jabłka. Obficie posypać cynamonem. Drugą kulę ciasta także rozwałkować na prostokątny placek. Położyć go na jabłkach, zlepiając z wystającymi brzegami spodniej warstwy ciasta. Wierzchnią warstwę nakłuć widelcem lub patyczkiem do szaszłyków.

5. Szarlotkę wstawić do nagrzanego piekarnika. Piec 40-45 minut. Po upieczeniu wyciągnąć z piekarnika i wystudzić. Najlepiej smakuje następnego dnia.

06 sierpnia 2011

Ciasto dyniowe


Kilka lat temu zrodziła się we mnie silna niechęć do dyni. Niczym konkretnym nieuzasadniona. Po prostu nie zasmakowało mi danie przyrządzane z tej rośliny. Pamiętam do dziś – gotowana dynia polana tartą bułką z masłem. Smak tej potrawy, delikatnie mówiąc, nie był zachwycający. I tak oto dynia przekreślona została w mojej kuchni na bardzo długo. Aż do dziś. Piękny okaz dyni przezwyciężył moją niechęć i natchnął do eksperymentowania. Tak oto powstało ciasto – lekkie, wilgotne i niezwykle delikatne. Trochę jesienne  tak dla odmiany.


SKŁADNIKI 
300 g dyni
500 g mąki pszennej
125 g cukru
60 g margaryny
60 ml oleju słonecznikowego (a najlepiej z pestek dyni)
35 g drożdży
185 ml (3/4 szklanki) mleka
kilka kropel olejku migdałowego


1. Rozgrzać piekarnik do temperatury 190°C. Natłuścić małą blaszkę, formę keksową lub foremkę do babki. Natłuszczoną formę wysypać bułką tartą.

2. Miąższ dyni pokroić na małe kawałki i rozgotować w 120 ml (pół szklanki) mleka na gładką masę, rozgniatając kawałki dyni widelcem.

3. Pozostałe mleko delikatnie podgrzać. W mleku rozpuścić łyżeczkę cukru oraz drożdże. Pozostawić do wyrośnięcia na 15 minut. Margarynę umieścić z olejem w małym rondelku. Podgrzewać, aż tłuszcz się rozpuści.

4. Do miski przesiać mąkę, dodać cukier, rozczyn z drożdży, roztopiony tłuszcz, kilka kropel olejku migdałowego oraz dynię. Wyrobić na gładkie ciasto. Przełożyć do foremki i pozostawić na 20 minut, aż ciasto lekko wyrośnie. Foremkę wstawić do nagrzanego piekarnika i piec przez 40-45 minut. Po upieczeniu ciasto wyjąć z piekarnika i od razu wyłożyć z foremki. Pozostawić do ostygnięcia. Polać lukrem lub posypać cukrem pudrem.

04 sierpnia 2011

Gofry zawsze chrupiące


Gofry kojarzą mi się z wakacjami. W wielu miejscowościach wypoczynkowych, zwłaszcza nad morzem, sprzedawcy kuszą nas tymi smakołykami. Z cukrem pudrem, z dżemem, z bitą śmietaną i owocami – każdy znajdzie coś dla siebie. Gofry możemy także przyrządzić w domu. Co zrobić by te domowe były takie chrupiące jak te kupne? Gwarantem sukcesu jest gofrownica o dużej mocy i oczywiście dobry przepis.


SKŁADNIKI 
250 g mąki pszennej
100 g cukru
125 g margaryny
3 jajka
łyżeczka proszku do pieczenia
250 ml wody


1. Rozgrzać gofrownicę.

2. Rozpuścić margarynę. Przestudzić. Oddzielić białka od żółtek. Z białek ubić sztywną pianę. W misce wymieszać mąkę, cukier, proszek do pieczenia, żółtka, wodę oraz rozpuszczoną margarynę. Otrzymane ciasto delikatnie wymieszać z ubitą pianą.

3. Ciasto nakładać porcjami na rozgrzaną gofrownicę. Piec na złoty kolor. Upieczone gofry ułożyć na kratce lub oprzeć jeden o drugi, aby odparowały i dzięki temu stały się chrupiące. Podawać posypane cukrem pudrem lub z ulubionymi dodatkami.

03 sierpnia 2011

Tarta śliwkowa cynamonem pachnąca


Rozpoczął się sezon na śliwki. Na najlepsze (węgierki) trzeba jeszcze niestety trochę poczekać. Oczekiwanie warto jednak sobie umilić słodkościami przyrządzonymi z innych odmian tego owocu. Polecam tartę (a jakżeby inaczej!) z delikatnym nadzieniem śmietanowo-jajecznym, pachnącą cynamonem, który tworzy idealny duet nie tylko z jabłkami, lecz właśnie także ze śliwkami. Bardzo aromatyczny wypiek, idealny na sierpniowy podwieczorek.


SKŁADNIKI 
śliwki
300 g mąki pszennej
150 g cukru
125 g masła
3 jajka
szczypta proszku do pieczenia
100 ml + 1 łyżka kwaśnej śmietany 18%
cynamon


1. Nagrzać piekarnik do temperatury 190°C. Natłuścić formę do tarty (moja ma 28 cm średnicy).

2. Zagnieść kruche ciasto. Na stolnicę przesiać mąkę razem z proszkiem do pieczenia, dodać masło – całość posiekać. Dodać cukier (100 g), łyżkę kwaśnej śmietany oraz jajko. Szybko zagnieść. Z ciasta uformować kulę, zwinąć w folię spożywczą i wstawić do lodówki na co najmniej pół godziny.

3. Ciasto rozwałkować na okrągły placek. Wyłożyć nim przygotowaną wcześniej formę. Pozostałe jajka lekko ubić z cukrem (50 g) oraz kwaśną śmietaną (100 ml). Masę wylać na przygotowane ciasto. 

4. Śliwki przekroić na pół i usunąć pestki. Połówki śliwek ułożyć na masie jajeczno-śmietanowej. Całość posypać cynamonem. Tartę wstawić do nagrzanego piekarnika i piec 30 minut. Upieczone ciasto pozostawić do ostygnięcia.